Apple celowo komplikuje naprawy iPhone’ów? Firma pod lupą francuskich prokuratorów

W grudniu ubiegłego roku pisaliśmy o wprowadzeniu przez Apple do Polski programu samodzielnych napraw. Proces ten jednak wydaje się być wprowadzony przez producenta bardziej z przymusu aniżeli z własnych chęci.

Naprawy w nieautoryzowanych serwisach

Od czasu wprowadzenia na rynek iPhone’a Xs i Xr, firma Apple zaczęła stosować praktykę przypisywania numerów seryjnych komponentom obecnym w swoich smartfonach do konkretnej wyprodukowanej sztuki.

Z każdym kolejnym modelem coraz bardziej to zaostrzano. Oznacza to, że obecnie przekładając na przykład baterię, wyświetlacz czy aparat z jednego iPhone’a do drugiego, identycznego modelu otrzymamy powiadomienie, że zamontowana część jest nieoryginalna.

Jedynym sposobem na naprawienie smartfona tak, aby nie wyświetlał tego komunikatu i aby w pełni korzystać ze wszystkich funkcji wymienionych części jest naprawa w autoryzowanym serwisie Apple, który w systemie przypisze numery seryjne nowych komponentów do naprawianego smartfonu.

Samodzielna naprawa, z użyciem oryginalnych części również nie jest taka prosta. Po udanym „przeszczepie” niewinnej części (np. baterii) musimy połączyć się telefonicznie, bądź na czacie z konsultantem Apple, który potwierdzi naszą naprawę, a następnie, tak jak w serwisie, przypisze odpowiednie części do numeru seryjnego telefonu za pomocą Apple Diagnostics.

źródło: gsmonline.pl

Stowarzyszenie HOP zgłasza sprzeciw

Organizacja „Halt Planned Obsolescence” (czyli w dosłownym tłumaczeniu „Zakończyć Planowane Starzenie Urządzeń”) zgłosiła skargę do francuskich władz o nieuczciwe praktyki firmy Apple dotyczące napraw. Stowarzyszenie ma nadzieję, że dochodzenie wykaże, że producent iPhone’ów ma możliwość ograniczania napraw przez nieautoryzowane serwisy wiążąc numery seryjne części zamiennych z numerem seryjnym telefonu lub zdalnej „degradacji” smartfona naprawionego z użyciem oryginalnych części.

fot. 9to5mac

Nie jest to pierwszy raz kiedy amerykański gigant zostaje oskarżony o celowe spowalnianie i „szybsze postarzanie” swoich smartfonów. Pod koniec 2017 roku Apple przyznało, że najnowszy system iOS spowalniał wydajność iPhone’ów o pogarszającej się kondycji baterii. Z kolei w 2020 roku firma zgodziła się zapłacić 25 milionów euro za brak poinformowania użytkowników o fakcie spowalniania starszych urządzeń po aktualizacji oprogramowania.

Źródło: Barrons