Program samodzielnych napraw sprzętów Apple rusza w Polsce – czy to się opłaca?

Zapowiedziany około rok temu program samodzielnych napraw Apple stał się faktem w USA w kwietniu 2022 roku. Po ponad pół roku doczekali się go również mieszkańcy Europy. Jak działa i czym jest program samodzielnych napraw Apple?

Oryginalne części

Od teraz nie trzeba już oddawać do serwisu swojego iPhone’a 12, 13, czy maca z chipem Apple Silicon. Można naprawić te sprzęty samemu, i to z użyciem oryginalnych narzędzi i części dostarczonych przez producenta. Program dostępny jest dla klientów z Belgii, Francji, Hiszpanii, Niemiec, Polski, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Włoch.

Strona Self Service Repair została również przetłumaczona na język polski, a ceny w naszym kraju podane są w PLN. Zamawianie części przez stronę wiąże się z koniecznością wykonywania napraw samemu. Jaki ma być w tym cel i czy przeciętnemu użytkownikowi sprzętów Apple się to w ogóle opłaca?

Ile to kosztuje?

Weźmy pod uwagę mojego prywatnego iPhone 12 Pro Max. Wystarczyło kilka kliknięć na stronie aby moim oczom ukazał się ekran zamawiania części zamiennych potrzebnych do naprawy. Według Apple zalecanym pakietem na przykład dla naprawy baterii jest ten za kwotę ~375 złotych. Koszt obniża się o 115zł, kiedy odeślemy wymienione (zużyte) części do Apple. Dodatkowo, można również wypożyczyć zestaw profesjonalnych narzędzi za dodatkowe 299zł.

Wypożyczenie sprzętu do naprawy iPhone’a polega na obciążeniu naszej karty kredytowej pełną kwotą (299 złotych), oraz tymczasowej blokadzie autoryzacyjnej na kwotę równą pełnej wartości wymiany narzędzi zawartych w zestawie. Następnie zostaną do nas wysłane dwie walizki z czego jedna waży 19,5 kg, a druga 16 kg – ciężki sprzęt. W przypadku zestawu do naprawy Maców sprawa wygląda praktycznie tak samo, z tym że waga walizek różni się w zależności od naprawianego przez nas modelu komputera.

Strona informuje nas również o tym co znajduje się w każdej walizce. W przypadku omawianego iPhone’a 12 Pro Max zestaw narzędzi będzie wyglądał następująco:

Walizki jednak nie zostają z nami na zawsze. W ciągu 7 dni należy odesłać je kurierem z powrotem do Apple. W przeciwnym wypadku blokada wcześniej nałożona na kartę stanie się obciążeniem, i mimo że producent nie podaje jaka jest dokładna wartość wszystkich narzędzi, przypuszczam że jest ona niemała. Wszystkie informacje na temat wypożyczania narzędzi naprawczych można znaleźć na stronie Self Service Repair.

Naprawiać samemu czy oddać do serwisu?

Gdybym chciał wymienić baterię w moim iPhonie 12 Pro Max, w dwóch znanych autoryzowanych serwisach zapłaciłbym około 260 złotych, czyli dokładnie tyle ile musiałbym wydać w programie samodzielnej naprawy, i to nie licząc kosztu narzędzi. Dodatkowo naprawiając telefon samodzielnie jest szansa, że napotkałbym problemy i coś zepsuł – w serwisie nawet gdy naprawa by nie wyszła, dostałbym nowe urządzenie w zamian. Czy to gra warta świeczki?

A co mają powiedzieć użytkownicy iPhone’ów starszych niż modele z linii 12? No cóż, dla nich opcja naprawy telefonu samemu z użyciem oficjalnego programu Apple po prostu nie jest możliwa. Można bowiem naprawiać jedynie modele iPhone 12 i 13, oraz MacBooki z procesorami Apple Silicon. Dlaczego Apple nie umożliwiło naprawy starszych smartfonów? Przecież całą ideą programu powinna być dłuższa żywotność naszego aktualnego smartfona, a nie wymiana go na nowy.

Co sądzicie o tym pomyśle? Zdecydowalibyście się na samodzielną naprawę własnego sprzętu z pomocą części, narzędzi i dokumentacji Apple?

Źródło: Apple

Jan Smoliński